Właściwie to teraz nie mam pojęcia, co napisać.. Miałam trochę ciężki dzień, bo jem więcej i tyję, i mam problem z zaakceptowaniem tego. Wydaje mi się, że strasznie się rozrastam, nawet jeśli tylko odrobinę. Mam nadzieję, że to nie powstrzyma mnie i nadal będę trwała w mojej recovery.. Chcę być po prostu zdrowa i normalnie żyć. Dodatkowo strasznie stresuje mnie sprawa z okresem, bo dopiero w przyszłym tygodniu prawdopodobnie dowiem się, czy może cokolwiek dostanę, czy nie. Postanowiłam, że to plamienie policzę jako okres.. Wobec tego powinnam dostać cokolwiek w przyszłym tygodniu, ale kto wie. Jak na razie to pójdę spać, bo rano chciałam pójść biegać. Niby wieczorem jestem wstępnie umówiona z koleżanką, ale nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. Zależy od mojego psychicznego samopoczucia i tego, czy będę na siłach, aby zjeść dużo kalorycznych rzeczy.. Bo powinnam się 3 kwietnia mierzyć i ważyć, po to aby wiedzieć w jakim momencie jestem. Nie chcę, aby jeden wieczór zaważył na tym, że będę c...
żyję, walczę, powoli umierając