Właściwie to teraz nie mam pojęcia, co napisać..
Miałam trochę ciężki dzień, bo jem więcej i tyję, i mam problem z zaakceptowaniem tego. Wydaje mi się, że strasznie się rozrastam, nawet jeśli tylko odrobinę.
Mam nadzieję, że to nie powstrzyma mnie i nadal będę trwała w mojej recovery..
Chcę być po prostu zdrowa i normalnie żyć.
Dodatkowo strasznie stresuje mnie sprawa z okresem, bo dopiero w przyszłym tygodniu prawdopodobnie dowiem się, czy może cokolwiek dostanę, czy nie.
Postanowiłam, że to plamienie policzę jako okres.. Wobec tego powinnam dostać cokolwiek w przyszłym tygodniu, ale kto wie.
Jak na razie to pójdę spać, bo rano chciałam pójść biegać.
Niby wieczorem jestem wstępnie umówiona z koleżanką, ale nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. Zależy od mojego psychicznego samopoczucia i tego, czy będę na siłach, aby zjeść dużo kalorycznych rzeczy.. Bo powinnam się 3 kwietnia mierzyć i ważyć, po to aby wiedzieć w jakim momencie jestem.
Nie chcę, aby jeden wieczór zaważył na tym, że będę cały dzień przygnębiona, bądź wesoła. Po prostu nie chcę..
A prawdopodobieństwo jest bardzo duże, że w przypadku dużego wzrostu (może do nauki nie mam głowy, ale ostatnie wymiary zapamiętałam dokładnie :/ ) załamię się :(
Miałam trochę ciężki dzień, bo jem więcej i tyję, i mam problem z zaakceptowaniem tego. Wydaje mi się, że strasznie się rozrastam, nawet jeśli tylko odrobinę.
Mam nadzieję, że to nie powstrzyma mnie i nadal będę trwała w mojej recovery..
Chcę być po prostu zdrowa i normalnie żyć.
Dodatkowo strasznie stresuje mnie sprawa z okresem, bo dopiero w przyszłym tygodniu prawdopodobnie dowiem się, czy może cokolwiek dostanę, czy nie.
Postanowiłam, że to plamienie policzę jako okres.. Wobec tego powinnam dostać cokolwiek w przyszłym tygodniu, ale kto wie.
Jak na razie to pójdę spać, bo rano chciałam pójść biegać.
Niby wieczorem jestem wstępnie umówiona z koleżanką, ale nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. Zależy od mojego psychicznego samopoczucia i tego, czy będę na siłach, aby zjeść dużo kalorycznych rzeczy.. Bo powinnam się 3 kwietnia mierzyć i ważyć, po to aby wiedzieć w jakim momencie jestem.
Nie chcę, aby jeden wieczór zaważył na tym, że będę cały dzień przygnębiona, bądź wesoła. Po prostu nie chcę..
A prawdopodobieństwo jest bardzo duże, że w przypadku dużego wzrostu (może do nauki nie mam głowy, ale ostatnie wymiary zapamiętałam dokładnie :/ ) załamię się :(
Wtedy to już naprawdę nie wiem, czy bardziej prawdopodobny będzie napad, czy ograniczanie kalorii.. A może uda mi się być na tyle silną, żeby nic z tych rzeczy nie zrobić...
Sama już nie wiem..
Nic chyba nie wiem.
Chcę po prostu, żeby to wszystko się skończyło :(
Sama już nie wiem..
Nic chyba nie wiem.
Chcę po prostu, żeby to wszystko się skończyło :(
Komentarze
Prześlij komentarz