Przekonałam się, że wiele razy można zaczynać.
Okej, ale mam nadzieję, że tym razem uda mi się wytrwać. Szczególnie w czasie majowego weekendu, gdzie mimo wszystko nie będę mogła sobie odpuścić aktywności fizycznej.
Głównie ze względu na prawdopodobne ilości jedzenia, które będę musiała pochłonąć.
Dzisiaj całkiem ok, bo wymiary jednak zmalały z czego jestem naprawdę dumna :) !
Po tym jak się urządziłam przed i po świętach, po tym jak miałam napady to myślę, że w końcu udało mi się jakoś ogarnąć. Tzn. teraz sprawdzian będzie w czasie weekendu majowego, ale jakimś cudem jestem dobrej myśli. :)
Potem w poniedziałek (4.05) głodówka.. Chociaż nie będzie ona taka typowa, bo będę jechała na apsie. Zresztą jak co poniedziałek.
Poniedziałki to dni z apsem. Dzisiaj chyba miałam nie brać, ale i tak kupiłam wczoraj energetyki. Sugar Free. Nie jest źle.
Właśnie mam dobry dzień, bez zbędnego nastroju depresyjnego, więc nawet nie chce mi się z tego wychodzić. Nawet nie czuję, że mam problem.
Pomijając tego apsa to bym nie zauważyła.
Dzisiaj rano miałam iść biegać, ale poszłam późno spać i nic z tego nie wyszło. Może jutro się uda :D
Na szczęście chwilę jeszcze poćwiczyłam i dzisiaj idę na aerobik. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Może jeszcze skuszę się na spacer z wydziału do domu. Będzie to taka rekompensata tej godziny, którą mogłabym przespacerować. Obawiam się, że po wf będę na tyle padnięta, że jedyne o czym będę marzyć to moje łóżko.
Spadam, bo muszę umyć włosy, a o 11 trzeba wyjść. Pewnie i tak się spóźnię no, ale cóż.. Chrzanić to?
Mam naprawdę dobry dzień.
Buźka!
Okej, ale mam nadzieję, że tym razem uda mi się wytrwać. Szczególnie w czasie majowego weekendu, gdzie mimo wszystko nie będę mogła sobie odpuścić aktywności fizycznej.
Głównie ze względu na prawdopodobne ilości jedzenia, które będę musiała pochłonąć.
Dzisiaj całkiem ok, bo wymiary jednak zmalały z czego jestem naprawdę dumna :) !
Po tym jak się urządziłam przed i po świętach, po tym jak miałam napady to myślę, że w końcu udało mi się jakoś ogarnąć. Tzn. teraz sprawdzian będzie w czasie weekendu majowego, ale jakimś cudem jestem dobrej myśli. :)
Potem w poniedziałek (4.05) głodówka.. Chociaż nie będzie ona taka typowa, bo będę jechała na apsie. Zresztą jak co poniedziałek.
Poniedziałki to dni z apsem. Dzisiaj chyba miałam nie brać, ale i tak kupiłam wczoraj energetyki. Sugar Free. Nie jest źle.
Właśnie mam dobry dzień, bez zbędnego nastroju depresyjnego, więc nawet nie chce mi się z tego wychodzić. Nawet nie czuję, że mam problem.
Pomijając tego apsa to bym nie zauważyła.
Dzisiaj rano miałam iść biegać, ale poszłam późno spać i nic z tego nie wyszło. Może jutro się uda :D
Na szczęście chwilę jeszcze poćwiczyłam i dzisiaj idę na aerobik. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Może jeszcze skuszę się na spacer z wydziału do domu. Będzie to taka rekompensata tej godziny, którą mogłabym przespacerować. Obawiam się, że po wf będę na tyle padnięta, że jedyne o czym będę marzyć to moje łóżko.
Spadam, bo muszę umyć włosy, a o 11 trzeba wyjść. Pewnie i tak się spóźnię no, ale cóż.. Chrzanić to?
Mam naprawdę dobry dzień.
Buźka!
Komentarze
Prześlij komentarz